Artykuł został opublikowany w języku niemieckim 5 marca 2021 r.
150 lat temu, 5 marca 1871 roku, w małym polskim miasteczku Zamość urodziła się Róża Luksemburg. Pomimo jej przedwczesnej, gwałtownej śmierci w wieku 48 lat, jest ona, obok Lenina i Trockiego, jednym z najważniejszych rewolucyjnych marksistów XX wieku, którego praca i wysiłki są dziś ponownie aktualne, w środku najgłębszego międzynarodowego kryzysu kapitalizmu.
Luksemburg łączyła osobistą odwagę, niezłomnego ducha walki i wierność zasadom z wybitnym intelektem i wyjątkowymi umiejętnościami teoretycznymi i retorycznymi. Była świetnie wykształcona, mówiła płynnie po polsku, niemiecku, rosyjsku i francusku oraz opanowała inne języki. Była zdolna do wielkiej pasji i posiadała niezwykle fascynującą osobowość, która urzekała zarówno robotników, jak i ludzi wykształconych.
Kochała i znała literaturę. Już w wieku sześciu lat pisała do gazety dla dzieci, nieco później tłumaczyła rosyjskie wiersze na język polski i sama pisała wiersze. Potrafiła cytować na pamięć polskiego poetę narodowego Adama Mickiewicza, a także niemieckich poetów, takich jak Goethe i Mörike. Jej miłość do natury jest zawsze widoczna w jej listach. Początkowo studiowała biologię, a następnie prawo i ekonomię. W wieku 26 lat uzyskała tytuł doktora „summa cum laude”.
Podobnie jak wszystkie wielkie postępowe postacie w historii świata, Luksemburg była albo prześladowana i oczerniana, albo przyjmowana i fałszowana przez swoich przeciwników. Podejmowano próby zawłaszczenia jej dla feminizmu, przedstawienia jej jako zwolenniczki nierewolucyjnej drogi do socjalizmu i wykorzystania jej jako kluczowego świadka przeciwko bolszewizmowi. Niemiecka Partia Lewicy, która uosabia przeciwieństwo Luksemburg w każdym aspekcie swojej praktyki i każdej linii swojego programu, nazwała nawet swoją fundację partyjną imieniem wielkiej rewolucjonistki.
Wszystkie te wysiłki okazują się oszustwem, gdy tylko przestudiuje się biografię Luksemburg i przeczyta jej pisma. Była bezwarunkowo oddana rewolucji socjalistycznej i bezkompromisowa w obronie internacjonalizmu. Jej walka z rewizjonizmem Bernsteina i konserwatyzmem związków zawodowych, jej nieugięty sprzeciw wobec I wojny światowej i jej wiodąca rola w założeniu Niemieckiej Partii Komunistycznej zapewniły jej miejsce w pierwszym szeregu rewolucyjnego marksizmu.
Luksemburg była głęboko przekonana, że tylko obalenie kapitalizmu przez klasę robotniczą może rozwiązać wielkie problemy ludzkości — wyzysk, ucisk i wojnę — i że wymaga to walki o socjalistyczną świadomość klasy robotniczej. Była całkowicie obca protekcjonalnemu przymilaniu się, jakie lewicowi intelektualiści czasami starają się okazywać robotnikom. Uważała, że jej zadaniem jest podnoszenie świadomości robotników, zaspokajanie ich pragnienia wiedzy i wglądu oraz wyjaśnianie im kontekstów społecznych i politycznych oraz wynikających z nich zadań politycznych. To uczyniło ją niezwykle popularną wśród robotników. Kiedy przemawiała na wiecach wyborczych organizowanych przez SPD, niemieckich socjaldemokratów, sale zawsze były pełne.
Luksemburg odrzuciła burżuazyjny feminizm. Dla niej emancypacja kobiet była nierozerwalnie związana z wyzwoleniem klasy robotniczej z kapitalistycznego wyzysku i ucisku. W przeciwieństwie do dzisiejszych feministek i polityków tożsamościowych, nie walczyła o udział niektórych kobiet w burżuazyjnych przywilejach, ale o zniesienie wszystkich przywilejów. Kiedy opowiadała się za powszechnymi, równymi i bezpośrednimi prawami wyborczymi dla kobiet podczas drugiego Międzynarodowego Dnia Kobiet w 1912 r., uzasadniała to stwierdzeniem, że „ogromnie przyspieszyłoby to i zintensyfikowało proletariacką walkę klasową”. „Poprzez walkę o prawa wyborcze dla kobiet” — pisała Luksemburg — „chcemy przyspieszyć godzinę, w której dzisiejsze społeczeństwo legnie w gruzach pod ciosami rewolucyjnego proletariatu”. [1]
Luksemburg miała różnice zdań z Leninem. Jednak pomimo ich okazjonalnej ostrości, opierały się one na „wspólnej podstawie rewolucyjnej polityki proletariackiej”, jak zauważył Trocki.[2] Lenin i Luksemburg byli zjednoczeni w walce z reformistycznymi przeciwnikami marksizmu.
Esej Luksemburg Sozialreform oder Revolution [Reforma społeczna czy rewolucja], który ugruntował jej reputację jako wiodącego głosu rewolucyjnego skrzydła SPD w 1899 r., jest jedną z najbardziej błyskotliwych polemik w literaturze marksistowskiej. Jest to druzgocąca krytyka rewizjonizmu Eduarda Bernsteina, który odrzucił materialistyczne podstawy teorii marksistowskiej, oddzielił socjalizm od rewolucji proletariackiej i przekształcił go w etycznie motywowany liberalizm.
W odpowiedzi na niesławne zdanie Bernsteina: „Ostateczny cel, jakikolwiek by nie był, jest dla mnie niczym, ruch jest wszystkim”, Luksemburg odpowiedziała, że socjalistyczny ostateczny cel był „jedynym decydującym momentem”, który przekształcił „cały ruch robotniczy z jałowego łatania kapitalistycznego porządku w walkę klasową przeciwko temu porządkowi”. Konfrontacja z Bernsteinem i jego zwolennikami „nie dotyczyła tego czy innego sposobu walki, tej czy innej taktyki, ale całego istnienia ruchu socjaldemokratycznego” [3].
Bernstein przemawiał w imieniu warstwy funkcjonariuszy partyjnych, biurokratów związkowych i drobnomieszczaństwa, którzy wiązali swój los z sukcesem niemieckiego imperializmu. Ożywienie gospodarcze w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku, przekształcenie SPD w legalną partię masową i rozwój związków zawodowych powiększyły tę warstwę.
Rewolucja rosyjska 1905 r. nasiliła antagonizmy wewnątrz SPD. Klasa robotnicza była wiodącą siłą rewolucji i wprowadziła dwie innowacje: polityczny strajk masowy i sowiety (rady robotnicze). Luksemburg udała się do Warszawy, która w tym czasie należała do caratu, i wzięła udział w rewolucji. Ostatecznie została aresztowana i tylko dzięki intensywnym wysiłkom kierownictwa SPD uniknęła długiego wyroku więzienia i możliwej śmierci.
Kiedy po powrocie propagowała polityczny strajk masowy w Niemczech, przywódcy związków zawodowych zareagowali z przerażeniem. „Strajk generalny to generalny nonsens” — brzmiała ich odpowiedź. Motto Kongresu Związków Zawodowych w Kolonii w 1905 r. brzmiało: „Przede wszystkim związki zawodowe potrzebują ciszy i spokoju”. Luksemburg otrzymała zakaz przemawiania na spotkaniach związków zawodowych. Przywódcy związków zawodowych nie mogli wyraźniej pokazać swojej wrogości wobec rewolucji socjalistycznej. Debata na temat strajków masowych znalazła się teraz w centrum konfliktu między oportunistycznym i rewolucyjnym skrzydłem SPD.
W miarę zbliżania się I wojny światowej, przywództwo SPD wokół Augusta Bebela (który zmarł w 1913 r.) i Karla Kautsky'ego również przesuwało się coraz bardziej na prawo. Do czasu rozpoczęcia wojny oportuniści w SPD zdobyli przewagę. Byli zdecydowanie w obozie niemieckiego imperializmu. 4 sierpnia 1914 r. frakcja SPD w Reichstagu zagłosowała za kredytami wojennymi. Róża Luksemburg i Karl Liebknecht przewodzili mniejszości, która sprzeciwiła się szowinistycznemu szałowi.
Walka Róży Luksemburg przeciwko wojnie, której większość spędziła za murami więzienia, była jednym z najbardziej heroicznych okresów w jej życiu. Nigdy nie znudziło jej się piętnowanie zdrady SPD, potępianie imperialistycznych zbrodni wojennych i podburzanie mas. Wieczorem 4 sierpnia 1914 r. założyła Gruppe Internationale, która publikowała Die Internationale [Międzynarodówka] i nielegalnie rozpowszechniała Listy Spartakusa, dlatego była również znana jako Związek Spartakusa.
Pierwszy artykuł redakcyjny Luksemburg w Die Internationale zaczynał się od słów: „4 sierpnia 1914 r. niemiecka socjaldemokracja abdykowała politycznie, a w tym samym czasie upadła Międzynarodówka Socjalistyczna. Wszystkie próby zaprzeczania, ukrywania lub przemilczania tego faktu, niezależnie od ich motywów, mają obiektywnie jedynie tendencję do utrwalania tych fatalnych samooszukiwań się partii socjalistycznych, tych wewnętrznych słabości ruchu, które doprowadziły do jego upadku”. [4]
Walka Róży Luksemburg przeciwko wojnie opierała się na niezachwianym internacjonalizmie, który przenikał całe jej życie.
Już jako 22-letnia studentka interweniowała na kongresie Międzynarodówki Socjalistycznej w Zurychu, atakując „socjalpatriotyzm” Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS). PPS opowiadała się za przywróceniem państwa narodowego w Polsce, która w tym czasie była podzielona między Rosję, Niemcy i Austrię. Luksemburg odrzuciła to żądanie i zamiast tego opowiedziała się za wspólną walką klasy robotniczej w rosyjskiej Polsce i Rosji w celu pokonania caratu. Ostrzegała, że popieranie niepodległości Polski będzie sprzyjać tendencjom nacjonalistycznym w Drugiej Międzynarodówce, wywoła analogiczne kwestie narodowe w innych krajach i usankcjonuje „rozpad zjednoczonej walki wszystkich proletariuszy w każdym państwie na serię bezowocnych walk narodowych” [5].
Jej odmowa włączenia „prawa narodów do samostanowienia” do programu rosyjskiej socjaldemokracji doprowadziła Luksemburg do konfliktu z Leninem, który popierał to prawo. Ale i w tym przypadku opozycja była mniej głęboka, niż później przedstawiano. Dla Lenina najważniejsza była walka z wielkorosyjskim szowinizmem, dla Luksemburg walka z polskim nacjonalizmem. Również dla Lenina żądania narodowe były podporządkowane interesom walki klasowej. Nie opowiadał się aktywnie za separatyzmem narodowym, ale ograniczał się „do negatywnego, że tak powiemy, żądania uznania prawa do samookreślenia”. [6]
Pomimo różnic z Leninem, wrogość Luksemburg do nacjonalizmu okazała się niezwykle dalekowzroczna. Jeśli chodzi o Polskę, przywódca PPS, Józef Piłsudski, dowodził wojskami odrodzonej Polski przeciwko Armii Czerwonej po rewolucji październikowej. W latach 1926-1935 ustanowił autorytarną dyktaturę. Dziś polska nacjonalistyczna prawica czci go jako swojego bohatera.
Kapitulacja wobec nacjonalizmu była również przyczyną upadku Drugiej i Trzeciej Międzynarodówki, co doprowadziło do druzgocących porażek klasy robotniczej. Druga Międzynarodówka poparła I wojnę światową w imię „obrony ojczyzny”, Trzecia zdegenerowała się pod wpływem stalinowskiej perspektywy „budowy socjalizmu w jednym kraju”.
Stalinowcy, którzy podeptali politykę narodowościową Lenina i powrócili do najgorszych praktyk wielkorosyjskiego szowinizmu, nigdy nie wybaczyli Luksemburg jej internacjonalizmu. Pod rządami Stalina oskarżenie o „luksemburgizm” miało niekiedy równie śmiertelne konsekwencje, co oskarżenie o „trockizm”. Nawet po śmierci Stalina Georg Lukács oskarżył wielką rewolucjonistkę o popieranie „narodowego nihilizmu”[7].
Najpóźniej w latach 90. żądanie prawa narodów do samostanowienia straciło wszelkie postępowe i demokratyczne znaczenie. Globalizacja gospodarki i pojawienie się klasy robotniczej w najodleglejszych częściach świata nie pozostawiały już miejsca dla na wpół demokratycznych państw narodowych. Imperializm wykorzystał hasło samostanowienia do rozbicia i podporządkowania sobie istniejących państw. W państwach tych służyło to rywalizującym ze sobą burżuazyjnym klikom do dzielenia klasy robotniczej i ulegania imperializmowi. Pokazała to tragedia Jugosławii. Kraj ten został wpędzony w morderczą, bratobójczą wojnę w imię narodowego samostanowienia jego poszczególnych części składowych i podzielony na siedem ekonomicznie nieżywotnych państw rządzonych przez kryminalne burżuazyjne kliki.
Luksemburg i Związek Spartakusa walczyły nie tylko z prawicowym przywództwem SPD, ale także z „marksistowskim centrum” i jego teoretycznym przywódcą Karlem Kautskym, którego Luksemburg określiła mianem „teoretyka bagna”. W słowach centrum dostosowywało się do radykalnych nastrojów robotników, podczas gdy w praktyce odrzucało wszelkie rewolucyjne konsekwencje i wspierało wojenny kurs kierownictwa SPD. Kiedy w 1917 r. centrum zostało wyrzucone z SPD i zmuszone do założenia niezależnej SPD (USPD), Luksemburg nasiliła swoją krytykę.
„Zawsze podążała za wydarzeniami i rozwojem wydarzeń, nigdy im nie przewodząc”— pisała o USPD. „Każda olśniewająca dwuznaczność, która prowadziła do dezorientacji mas: pokój zrozumienia, Liga Narodów, rozbrojenie, kult Wilsona, wszystkie frazy burżuazyjnej demagogii, które przesłaniały nagie, surowe fakty rewolucyjnej alternatywy podczas wojny, znalazły chętne poparcie. Cała postawa partii oscylowała bezradnie wokół kardynalnej sprzeczności, że z jednej strony starała się przekonać burżuazyjne rządy, jako wyznaczone mocarstwa, do zawarcia pokoju, podczas gdy z drugiej strony opowiadała się za masową akcją proletariatu. Teoria eklektyczna jest wiernym zwierciadłem tej sprzecznej praktyki: konglomeratem radykalnych formuł z nieodwracalnym porzuceniem socjalistycznego ducha” — czytamy dalej. [8]
Luksemburg była często krytykowana za swoją „teorię spontaniczności”: Jej wiarę w niezależne działanie mas przeciwko skostniałym aparatom, jej krytykę koncepcji partii Lenina i jej wahanie przed zerwaniem z SPD i USPD, także organizacyjnie. Lew Trocki, który sam musiał walczyć z centrystycznymi prądami, które fałszywie powoływały się na Różę Luksemburg przed założeniem Czwartej Międzynarodówki, już w 1935 r. napisał na ten temat zasadnicze kwestie.
Napisał, że „słabe punkty i niedociągnięcia” Róży „nie były bynajmniej decydujące”. Fakt, że „z pasją przeciwstawiała spontaniczność masowych działań ‚uwieńczonej zwycięstwem’ konserwatywnej polityce niemieckiej socjaldemokracji” miał „na wskroś rewolucyjny i postępowy charakter”. Róża „zrozumiała hamujący charakter skostniałego aparatu partyjnego i związkowego znacznie wcześniej niż Lenin i zaczęła z nim walczyć”.
Róża „nigdy nie poprzestała na czystej teorii spontaniczności”, ale starała się „z wyprzedzeniem wykształcić rewolucyjne skrzydło proletariatu i — na ile to możliwe — uchwycić je organizacyjnie”. W Polsce „zbudowała bardzo zwartą, niezależną organizację”. „Można co najwyżej powiedzieć” — napisał Trocki — „że w historyczno-filozoficznej ocenie ruchu robotniczego przez Różę, przygotowawcza selekcja awangardy wypadła słabo w porównaniu z oczekiwanymi masowymi działaniami, podczas gdy Lenin — nie pocieszając się przyszłymi cudami działania — zawsze i niestrudzenie spajał zaawansowanych robotników ... w solidne komórki za pomocą ostro określonego programu”. [9]
Kiedy bolszewicy przejęli władzę w Rosji w październiku 1917 r., znaleźli entuzjastyczne poparcie Luksemburg. Jej tekst Zur russischen Revolution [O rewolucji rosyjskiej], który napisała w odosobnieniu w więzieniu i który został opublikowany dopiero trzy lata po jej śmierci, był często interpretowany jako fundamentalna krytyka bolszewików. Jest to jednak błędne. Luksemburg bezwarunkowo broniła rewolucji październikowej i podkreślała, że „błędy”, które krytykowała, wynikały z niemożliwych warunków, w jakich znaleźli się bolszewicy w wyniku zdrady Drugiej Międzynarodówki i niemieckiej socjaldemokracji.
„Bolszewicy” — napisała — „pokazali, że mogą zrobić wszystko, co prawdziwa partia rewolucyjna jest w stanie zrobić w granicach historycznych możliwości. ... Ważne jest, aby odróżnić to, co istotne od tego, co nieistotne, rdzeń od tego, co przypadkowe, w polityce bolszewików. W tym ostatnim okresie, w którym stoimy przed decydującymi ostatecznymi bitwami na całym świecie, najważniejszym problemem socjalizmu była i jest właśnie paląca kwestia czasu: nie ta czy inna szczegółowa kwestia taktyki, ale: zdolność proletariatu do działania, wigor mas, wola władzy socjalizmu w ogóle. Pod tym względem Lenin, Trocki i ich przyjaciele byli pierwszymi, którzy dali przykład światowemu proletariatowi; nadal są jedynymi, którzy mogą wykrzyknąć z Huttenem[9a]: Odważyłem się!
Jest to zasadniczy i trwały aspekt polityki bolszewickiej. W tym sensie mają oni nieśmiertelną historyczną zasługę wyprzedzenia międzynarodowego proletariatu w podboju władzy politycznej i praktycznego problemu urzeczywistnienia socjalizmu, a także potężnego przyspieszenia konfrontacji między kapitałem a pracą na całym świecie. W Rosji problem ten mógł być jedynie postawiony. Nie można go było rozwiązać w Rosji, można go rozwiązać tylko na arenie międzynarodowej. I w tym sensie przyszłość wszędzie należy do ‚bolszewizmu’”. [10]
W listopadzie 1918 r. rewolucja wybuchła również w Niemczech. Począwszy od buntu marynarzy w Kilonii, rozprzestrzeniła się jak pożar w całym kraju. Cesarz abdykował, a rządzące elity przekazały rząd liderowi SPD Friedrichowi Ebertowi, który zawarł sojusz z dowództwem armii, aby krwawo zmiażdżyć rewolucyjnych robotników. USPD również uczestniczyła w rządzie Eberta z trzema ministrami.
W samym środku walk rewolucyjnych w Berlinie, Związek Spartakusa założył Komunistyczną Partię Niemiec na przełomie 1918/19 roku. Róża Luksemburg napisała program partii i przedstawiła go delegatom. Jednoznacznie formułował on cel obalenia burżuazyjnych rządów klasowych. Program podkreślał, że alternatywą nie była reforma ani rewolucja: „Wojna światowa postawiła społeczeństwo przed alternatywą: albo kontynuacja kapitalizmu, nowe wojny i rychły upadek w chaosie i anarchii, albo zniesienie kapitalistycznego wyzysku. ... Ponad walącymi się murami kapitalistycznego społeczeństwa, słowa Manifestu Komunistycznego płoną jak ognista zapowiedź: socjalizm albo upadek w barbarzyństwo!”. [11]
Rząd Eberta był zdeterminowany, aby zapobiec rewolucji socjalistycznej. 15 stycznia 1919 r. Róża Luksemburg i Karl Liebknecht zostali brutalnie zamordowani za wyraźną zgodą ministra Reichswehry Gustava Noske (SPD). Żołnierze z Dywizji Kawalerii Gwardii, którą Noske sprowadził do Berlina w celu zastrzelenia rewolucyjnych robotników, uprowadzili oboje do swojej siedziby w Hotelu Eden, gdzie byli przesłuchiwani i maltretowani. Następnie Luksemburg została pobita kolbami karabinów na klatce schodowej, zabrana do samochodu i tam zastrzelona. Jej ciało wrzucono do kanału Landwehry, gdzie znaleziono je kilka tygodni później. Karl Liebknecht został stracony w Tiergarten trzema strzałami z bliskiej odległości.
Morderstwa zostały w pełni pokryte przez państwo. W maju 1919 r. sąd wojenny uniewinnił bezpośrednio zaangażowanych oficerów. Waldemar Pabst, który jako szef oddziału wydał rozkaz morderstwa, mógł kontynuować karierę w reżimie nazistowskim i w Niemczech Zachodnich, a zmarł w 1970 roku jako bogaty handlarz bronią. Już wtedy wyznaczono kurs dla późniejszego powstania nazistów. Hitlerowskie Sturmabteilungen (SA) wyłoniły się później z żołnierzy zmobilizowanych przez Noske i chroniły sądownictwo.
Zabójstwo Róży Luksemburg i Karla Liebknechta było poważnym ciosem dla niemieckiego i międzynarodowego ruchu robotniczego. Z Różą Luksemburg na czele KPD nie tylko niemiecka, ale i światowa historia prawdopodobnie potoczyłaby się inaczej. Wiele wskazuje na to, że KPD zdobyłaby władzę w październiku 1923 r. z doświadczonym przywództwem. Adolf Hitler, który również zawdzięczał swój awans paraliżowi klasy robotniczej przez katastrofalną politykę „socjalfaszyzmu” stalinowskiej KPD, mógłby zostać oszczędzony ludzkości. Samo powstanie Stalina spotkałoby się z zaciekłym oporem w Międzynarodówce Komunistycznej.
Dziedzictwo Róży Luksemburg — jej internacjonalizm, jej orientacja na klasę robotniczą, jej rewolucyjny socjalizm — było bronione i rozwijane przez światowy ruch trockistowski, który dziś jest uosabiany przez Międzynarodowy Komitet Czwartej Międzynarodówki. Jest to ważna broń w walce o rewolucję socjalistyczną.
Przypisy:
[1] Rosa Luxemburg, „Frauenwahlrecht und Klassenkampf“ [Prawo wyborcze kobiet i walka klas], Gesammelte Werke, Band 3, Berlin 1990, s. 165 (z niemieckiego)
[2] Leo Trotzki, „Hände weg von Rosa Luxemburg“ [Ręce precz od Róży Luksemburg], Schriften über Deutschland [Pisma o Niemczech], Frankfurt am Main 1971, s. 329 (z niemieckiego)
[3] Rosa Luxemburg, „Sozialreform oder Revolution?“ [Reforma społeczna czy rewolucja?], Gesammelte Werke 1.1, Berlin 1990, s. 370 (z niemieckiego)
[4] Rosa Luxemburg, „Der Wiederaufbau der Internationale“ [Odbudowa Międzynarodowej], Gesammelte Werke 4, Berlin 1987, s. 20 (z niemieckiego)
[5] Rosa Luxemburg, „Der Sozialpatriotismus in Polen“, [Socjalpatriotyzm w Polsce] Gesammelte Werke 1.1, Berlin 1970, s. 41 (z niemieckiego)
[6] W. I. Lenin, „O prawie narodów do samookreślenia“, Wybór pism, tom VI: O kwestji narodowsciowej, Część I: przed wojną, Moskwa 1926, s. 86
[7] Georg Lukács, „Die Zerstörung der Vernunft“ [Zniszczenie rozumu], Darmstadt i Neuwied 1973, s. 70 (z niemieckiego)
[8] Rosa Luxemburg, „Parteitag der Unabhängigen SP“ [Konferencja partyjna Niezależnej SPD], Gesammelte Werke 4, Berlin 1987, s. 423-424 (z niemieckiego)
[9] Leo Trotzki, „Rosa Luxemburg und die IV. Internationale“ [Róża Luksemburg i Czwarta Międzynarodówka], Schriften über Deutschland [Pisma o Niemczech], Frankfurt am Main 1971, s. 686-687 (z niemieckiego)
[9a] Ulrich von Hutten (1488—1523), niemiecki Renesansowy humanista, poeta, krytyk kościelny i publicysta.
[10] Rosa Luxemburg, „Zur russischen Revolution“ [O rewolucji rosyjskiej], Gesammelte Werke 4, s. 365 (z niemieckiego)
[11] Rosa Luxemburg, „Was will der Spartakusbund“ [Czego chce Związek Spartakusa?], Gesammelte Werke 4, s. 440-441 (z niemieckiego)