W czwartek Bundestag zdecydowaną większością głosów dał zielone światło dla dostaw ciężkiej broni na Ukrainę. Projekt o cynicznym tytule „Obrona pokoju i wolności w Europie” został przedstawiony wspólnie przez partie rządzące SPD (Socjaldemokratyczna Partia Niemiec), Zielonych i FDP (Wolna Partia Demokratyczna) oraz opozycję CDU/CSU (Unia Chrześcijańsko-Demokratycznai jej bawarski odpowiednik) i przeszedł 586 głosami do 100, przy siedmiu wstrzymujących się. Jest to ledwie zawoalowana deklaracja wojny z Rosją.
W dziesięciostronicowym wniosku wezwano rząd Niemiec do „kontynuowania i, w miarę możliwości, przyspieszenia dostaw potrzebnego sprzętu na Ukrainę, w tym rozszerzenia dostaw na broń ciężką i złożone systemy, np. w ramach wymiany pierścieni”.
Opowiada się on za „wszechstronną izolacją gospodarczą i uniezależnieniem Rosji od rynków międzynarodowych”. Oprócz „zintensyfikowania i przyspieszenia dostaw skutecznej, w tym ciężkiej, broni i systemów kompleksowych przez Niemcy” jest to „najważniejszy i najskuteczniejszy środek powstrzymania postępów Rosji”.
Na przykład rząd niemiecki powinien „w ślad za embargiem na węgiel, o którym zadecydowała UE, jak najszybciej opracować mapę drogową wyjścia z importu rosyjskiej ropy i gazu”, „zainicjować daleko idące wykluczenie wszystkich rosyjskich banków z międzynarodowego systemu komunikacji bankowej SWIFT”, „dalej poważnie ograniczać stosunki gospodarcze z Rosją i Białorusią” oraz „konsekwentnie wdrażać, selektywnie rozszerzać i zaostrzać dotychczasowe daleko idące sankcje wobec Rosji”.
Bundestag przyjął wypowiedzenie wojny zaledwie dwa dni po tym, jak rząd USA zorganizował w bazie lotniczej Ramstein w Nadrenii-Palatynacie szczyt wojenny z udziałem przedstawicieli 40 państw, aby zaplanować kolejny etap eskalacji konfliktu. Spotkanie nie pozostawiło wątpliwości, że to samo NATO jest siłą napędową w wojnie z Rosją.
„Cele wojny są teraz jasne” - komentowaliśmy spotkanie. „Rozlew krwi na Ukrainie nie został sprowokowany w celu obrony formalnego prawa tego kraju do przystąpienia do NATO. Konflikt został raczej przygotowany, wywołany i masowo eskalowany w celu zniszczenia Rosji jako liczącej się potęgi militarnej i obalenia jej rządu. Ukraina jest pionkiem w tym konflikcie, a jej mieszkańcy — mięsem armatnim”.
Tymczasem obie strony coraz częściej otwarcie rozważają możliwość użycia broni jądrowej. Zarówno rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, jak i prezydent Władimir Putin dali jasno do zrozumienia, że uciekną się do tych środków, jeśli Rosja poczuje, że jej istnienie jest zagrożone.
— Jeśli ktoś zdecyduje się interweniować w toczące się wydarzenia z zewnątrz i stworzyć dla nas niedopuszczalne zagrożenia strategiczne, powinien wiedzieć, że nasza odpowiedź na te nadchodzące ciosy będzie szybka, błyskawiczna — powiedział Putin w środę rosyjskim parlamentarzystom. Rosja ma „wszystkie narzędzia” do szybkiego kontrataku — powiedział. — I nie będziemy się chwalać. Użyjemy ich w razie potrzeby. I chcę, żeby wszyscy o tym wiedzieli. — Putin oświadczył.
Stany Zjednoczone również zwiększają swoje zagrożenia. Począwszy od oświadczenia sekretarza obrony Lloyda Austina, że spotkanie w Ramstein zostało zwołane w celu „wygrania” konfliktu z Rosją, poprzez zapowiedź byłego dowódcy armii amerykańskiej w Europie Bena Hodgesa, że „złamią plecy” Rosji, aż po dyskusje na temat szans wygrania wojny nuklearnej w Wall Street Journal.
Seth Cropsey, były urzędnik wysokiego szczebla w Departamencie Obrony, opublikował tam opinię zatytułowaną „USA powinny pokazać, że są w stanie wygrać wojnę nuklearną”. Proponuje on, aby USA zniszczyły rosyjski atomowy okręt podwodny, zmniejszając w ten sposób rosyjską zdolność do drugiego uderzenia, czyli do odparcia amerykańskiego ataku nuklearnego.
Niemiecki rząd i Bundestag zamiast przeciwdziałać tej niebezpiecznej spirali eskalacji, która grozi przekształceniem całej Europy i znacznej części świata w nuklearną pustynię, nadal ją podsycają.
Już podczas spotkania w Ramstein minister obrony Christine Lambrecht (SPD) ogłosiła, że rząd niemiecki będzie teraz dostarczał Ukrainie także broń ciężką oraz czołgi przeciwlotnicze „Gepard”. Zaledwie cztery dni wcześniej kanclerz Olaf Scholz (SPD) ostrzegał na łamach Der Spiegel przed wojną jądrową i zapewniał, że zrobi wszystko, aby uniknąć bezpośredniej konfrontacji wojskowej z mocarstwem atomowym, jakim jest Rosja. Teraz rzucił na wiatr swoje własne ostrzeżenie.
Bundestag potwierdził ten niebezpieczny kurs. Jego decyzja charakteryzuje się zapierającym dech w piersiach zafałszowaniem historii. Aby ponownie uruchomić niemieckie czołgi przeciwko Rosji, powołuje się na odpowiedzialność wynikającą z „naszej własnej historii”. „Niemcy ponoszą szczególną odpowiedzialność za to, by zrobić wszystko, by w XXI wieku w Europie i na świecie nie było już miejsca dla agresywnego nacjonalizmu i imperializmu” — napisano w dokumencie. Z tego powodu Bundestag w pełni popiera prawo Ukrainy do samoobrony.
Trzeba wiele, aby zmieścić tyle kłamstw w jednym akapicie. Największa imperialistyczna potęga w Europie, która dwukrotnie pogrążyła kontynent w wojnie światowej, prowadzi walkę z „nacjonalizmem i imperializmem”, sprzymierzając się z ukraińskimi nacjonalistami w celu prowadzenia wojny przeciwko Rosji!
W rzeczywistości naziści w swojej wojnie o zagładę przeciwko Związkowi Radzieckiemu — a wcześniej armia cesarska w wojnie przeciwko Rosji bolszewickiej — już wcześniej współpracowali z ukraińskimi nacjonalistami, którzy „bez zastrzeżeń” opowiadali się za niepodległością Ukrainy i uczestniczyli w ludobójczych zbrodniach nazistów.
Dzisiejsi władcy Kijowa czczą tych kolaborantów jak bohaterów i stawiają im pomniki. Na przykład ambasador Ukrainy w Berlinie Andrij Melnyk jest zagorzałym zwolennikiem Stepana Bandery, przywódcy faszystowsko-terrorystycznej organizacji Ukraińscy Nacjonaliści (OUN), która była odpowiedzialna za wymordowanie dziesiątek tysięcy Żydów, Polaków i Rosjan.
Nawet po tym, jak banderowski biograf i historyk Grzegorz Rossoliński-Liebe szczegółowo opisał jego zbrodnie w ostatnim numerze Der Spiegel, Melnyk publicznie przyznaje, że jest dla niego wzorem do naśladowania. Szczególnie Niemcy powinni „raczej wstrzymać się z wykładami, kogo my, Ukraińcy, mamy czcić” — bronił na Twitterze swojego podziwu dla nazistowskiego kolaboranta.
W innym miejscu w uchwale Bundestagu z zadowoleniem witano „zakaz nadawania rosyjskich kanałów propagandowych”. Uzasadnia to tym, że „wolność prasy ma zasadnicze znaczenie dla odporności demokracji”. A więc „wolność prasy” panuje wtedy, gdy wolno słuchać tylko propagandy własnego rządu, a propaganda drugiej strony jest tłumiona!
Wypowiedzenie wojny przez Bundestag nie jest spontaniczną reakcją na reakcyjną wojnę Rosji przeciwko Ukrainie. Jest ono przygotowywane od lat. Już w 2014 roku, kiedy USA i Niemcy zorganizowały prawicowy pucz w Kijowie w celu zainstalowania zależnego od nich reżimu, w Niemczech trwała ostra kampania na rzecz ożywienia niemieckiego militaryzmu i reinterpretacji historii.
Rząd niemiecki ogłosił, że Niemcy muszą ponownie odgrywać w polityce zagranicznej i sprawach wojskowych rolę współmierną do swojego znaczenia gospodarczego. Politolog Herfried Münkler zrelatywizował niemiecką odpowiedzialność za I wojnę światową i ogłosił, że Niemcy, jako „mocarstwo w centrum”, muszą ponownie stać się „dyscyplinatorem Europy”. Historyk Jörg Baberowski głosił, że Hitler nie był okrutny, a wojna o zagładę została wymuszona na Wehrmachcie.
Kiedy Rosja zareagowała na pucz w Kijowie, anektując zamieszkany w dużej mierze przez Rosjan Krym, Niemcy nałożyły pierwsze sankcje. Armia ukraińska, która po puczu została niemal całkowicie rozbita, okazała się wówczas bezsilna. W związku z tym Niemcy i Francja ustaliły porozumienie mińskie, które zamroziło konflikt o wschodnią Ukrainę — zamieszkałą również przez Rosjan.
W międzyczasie armia ukraińska była systematycznie dozbrajana. Rezolucja Bundestagu chwali się, że od 2014 roku Niemcy „przekazały dobre dwa miliardy euro wsparcia finansowego. W ostatnich latach żaden kraj nie udzielił Ukrainie większego wsparcia finansowego”. Nie podano, ile z tej kwoty przeznaczono na projekty wojskowe.
Reakcyjna odpowiedź reżimu Putina, który na okrążenie przez NATO odpowiedział wojną, jest obecnie wykorzystywana do realizacji militarystycznych i imperialistycznych celów roku 2014, dla których poparcie społeczne jest niewielkie.
Na dzień przed decyzją w sprawie Ukrainy Bundestag debatował w pierwszym czytaniu nad specjalnym funduszem w wysokości 100 mld euro, który za jednym zamachem potroi tegoroczny budżet obronny. Również w tym przypadku wszystkie strony się porozumiały. Jedyny spór dotyczył szczegółów technicznych.
Podczas debaty stało się jasne, że 100 mld euro to dopiero początek. Minister obrony Christine Lambrecht wymieniła długą listę braków, na które potrzebne są środki na konserwację i naprawy. Tylko w przypadku brakującej amunicji zaległości sięgają 20 mld euro. W związku z planowanymi projektami zbrojeniowymi — w tym bombowcami myśliwskimi F-35 zdolnymi do przenoszenia ładunków jądrowych — 100 miliardów euro z funduszy specjalnych zostałoby szybko wykorzystane.
Stowarzyszenie rezerwistów domagało się podwojenia liczebności oddziałów. — Bundeswehra, licząca ok. 200 tys. żołnierzy, jest zbyt mała — powiedział gazecie Rheinische Post prezes stowarzyszenia Patrick Sensburg. Do obrony narodowej potrzeba około 340 tys. żołnierzy i 100 tys. regularnie ćwiczących rezerwistów.
Partia Lewicy i AfD, z których większość głosowała przeciwko uchwale Bundestagu w sprawie dostaw broni, również popierają agresywny kurs rządu federalnego. Za wnioskiem głosowało nawet czterech posłów AfD, trzech wstrzymało się od głosu.
Lewica, której głosy nie mają w tej chwili znaczenia, oficjalnie wypowiada się przeciwko dostawom broni, aby zachować pozory, ale tym mocniej naciska na wprowadzenie ostrych sankcji.
— Zanim Rosja zakręci kurek z gazem, my zakręcimy kurek z pieniędzmi, krok po kroku. Zanim Putin dokona eskalacji, my musimy dokonać eskalacji — powiedział premier Turyngii Bodo Ramelow (Partia Lewicy) gazecie Thüringer Allgemeine. — Cała infrastruktura energetyczna, której właścicielem jest Rosja w Niemczech, musi zostać oddana pod zarząd powierniczy — oświadczył.
Powrót niemieckiego militaryzmu i groźba wojny atomowej mogą zostać powstrzymane jedynie przez niezależny ruch klasy robotniczej, który zjednoczy robotników wszystkich krajów w walce przeciwko wyzyskowi, wojnie i kapitalizmowi. Ta perspektywa jest omawiana przez Międzynarodowy Komitet Czwartej Międzynarodówki na wiecu pierwszomajowym.
Read more
- Niemiecko-europejskie plany wojenne: politycy i media świętują zwycięstwo Macrona w wyborach
- Wyzwanie na maj 2022: Budujmy międzynarodową jedność klasy robotniczej przeciwko kapitalizmowi, szowinizmowi narodowemu i wojnie!
- UE i Niemcy dostarczają Kijowowi ciężką broń, aby kontynuować wojnę aż do „klęski Rosji”