Leon Panetta, który był sekretarzem obrony i dyrektorem CIA za czasów Baracka Obamy oraz szefem personelu Białego Domu za czasów Billa Clintona, powiedział w czwartek, że Stany Zjednoczone prowadzą z Rosją wojnę zastępczą na Ukrainie.
– Jesteśmy tu uwikłani w konflikt. Jest to wojna zastępcza z Rosją, niezależnie od tego, czy tak ją nazwiemy, czy nie – oświadczył Panetta.
– Myślę, że jedynym sposobem na poradzenie sobie z [prezydentem Rosji Władimirem] Putinem jest teraz znaczne zintensyfikowanie naszych wysiłków – to znaczy zapewnienie tak dużej pomocy wojskowej, jak to tylko konieczne – podsumował.
– Szczerze mówiąc, sposobem na zdobycie przewagi jest wejście tam i zabicie Rosjan – dodał.
Zaledwie dzień przed wystąpieniem Panetty prezydent USA Joe Biden ogłosił przekazanie Ukrainie dodatkowej broni o wartości 1 mld USD –oprócz broni (o wartości 2,5 mld USD), którą kraj ten otrzymał od 2014 roku.
Biden zapowiedział dostarczenie Ukrainie 9 tys. systemów przeciwpancernych, 800 systemów przeciwlotniczych, 7 tys. sztuk broni strzeleckiej oraz 20 mln sztuk amunicji.
Według szacunków USA, do tej pory na Ukrainie zginęło 7000 rosyjskich żołnierzy, czyli jeden na 28 żołnierzy biorących udział w konflikcie. Wojska rosyjskie czynią powolne postępy w niektórych częściach Ukrainy, ale od rozpoczęcia walk miesiąc temu nie udało im się jeszcze zdobyć dużego miasta. Masowe dostawy broni dla ukraińskiej armii, realizowane przez NATO, wyraźnie wpłynęły na przebieg wojny.
W środę ministerstwo obrony Słowacji, państwa należącego do NATO, zaoferowało Ukrainie wysłanie systemów obrony powietrznej dalekiego zasięgu S-300.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że Moskwa „nie pozwoli“ na dostarczenie systemu broni. – Mówimy jednoznacznie, że każdy ruch towarowy na terytorium Ukrainy, który naszym zdaniem przewozi broń, jest celem ataku –dodał.
Wypowiedzi Ławrowa zwiększają niebezpieczeństwo, że konflikt „zastępczy“ o Ukrainę doprowadzi do bezpośredniej wojny między Rosją a członkami NATO, co spowodowałoby rozpoczęcie nieograniczonej wojny na mocy artykułu 5 Traktatu o NATO.
W ubiegłym tygodniu USA rozmieściły na granicy z Polską dwie baterie rakiet Patriot.
Brytyjski sekretarz obrony Ben Wallace ogłosił w czwartek, że Wielka Brytania będzie również stacjonować w Polsce system obrony powietrznej średniego zasięgu.
W kontekście pogłosek o przygotowywaniu porozumienia dyplomatycznego między Ukrainą a Rosją w celu zakończenia wojny, USA dały w czwartek jasno do zrozumienia, że nie zaakceptują rozwiązania dyplomatycznego. – Sposób, w jaki Rosja postępuje każdego dnia, dosłownie w każdej minucie każdego dnia, jest całkowicie sprzeczny z poważnymi wysiłkami dyplomatycznymi zmierzającymi do zakończenia wojny –powiedział sekretarz stanu Antony Blinken.
– Mamy jasną wizję tego, co Rosja może zrobić w przyszłości –kontynuował. – Uważamy, że Moskwa stwarza warunki do użycia broni chemicznej, a następnie fałszywie zrzuca winę na Ukrainę, aby usprawiedliwić nasilenie własnych ataków – podsumował.
Tymczasem USA zasypują bronią swoich europejskich sojuszników. Agencja informacyjna Reutersa donosi, że rządy państw europejskich przedstawiły rządowi USA i firmom zbrojeniowym listę zakupów broni, w tym dronów, rakiet i systemów obrony przeciwrakietowej. Rosyjska inwazja na Ukrainę prowadzi do wzrostu popytu na amerykańską broń.
Niemcy masowo kupują broń i zrezygnowały ze wszystkich ograniczeń nałożonych na ich wojsko po straszliwych zbrodniach popełnionych w czasie II wojny światowej. Kraj ten ogłosił plany zakupu amerykańskich myśliwców F-35. Jak podaje Reuters, Berlin rozważa również zakup amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. Polska planuje zakup amerykańskich dronów Reaper.
Reuters poinformował, że „możliwość znacznego wzrostu sprzedaży wszelkiego rodzaju broni od czasu rozpoczęcia nalotu 24 lutego spowodowała wzrost cen akcji firmy Lockheed o 8,3%, a Raytheon o 3,9%“.
Już teraz konflikt ten stanowi ogromny bodziec dla amerykańskiej sprzedaży broni. Sztokholmski Międzynarodowy Instytut Badań nad Pokojem opublikował w zeszłym tygodniu swój doroczny raport na temat światowego handlu bronią, według którego Stany Zjednoczone są zdecydowanie największym eksporterem broni.
Magazyn Forbesnapisał, że „w ciągu pięciu lat między 2017 a 2021 r. na USA przypadło 39% światowej sprzedaży broni – ponad dwa razy więcej niż na Rosję i prawie dziesięć razy więcej niż na Chiny. Ponadto Stany Zjednoczone miały znacznie więcej klientów – 103 kraje, czyli ponad połowę państw członkowskich Organizacji Narodów Zjednoczonych“.
W obliczu ogromnych ilości broni dostarczanej na potrzeby aktywnego i krwawego konfliktu, nasilają się ostrzeżenia przed nieograniczoną wojną. Jednocześnie coraz głośniejsze i bardziej nierozważne stają się wezwania do eskalacji konfliktu na skraj przepaści.
„W ten sposób rozpoczyna się III wojna światowa“ – napisał felietonista New York TimesaBret Stephens. Nie miało to być wezwanie do deeskalacji, lecz do bardziej agresywnej interwencji wojskowej USA w tym konflikcie.
„Odmowa ustanowienia strefy zakazu lotów na Ukrainie może być uzasadniona, o ile ryzyko przekracza poziom, który państwa NATO są gotowe tolerować. Jednak pomysł, że takie działanie mogłoby wywołać III wojnę światową, nie uwzględnia historii i sprawia wrażenie słabości. W wojnie koreańskiej Amerykanie walczyli z radzieckimi pilotami działającymi pod przykrywką chińską i północnokoreańską, nie wysadzając świata w powietrze. Nasza wyraźna niechęć do konfrontacji nie jest środkiem odstraszającym, lecz zaproszeniem dla Rosji do eskalacji konfliktu“
–Stephens napisał.
„Nadzieja na pokojowe relacje jest coraz mniejsza. Zamiast tego mamy wojnę Rosji z Ukrainą, groźby nuklearnego armagedonu, zmobilizowany Zachód, sojusz autokracji, bezprecedensowe sankcje gospodarcze oraz ogromny szok energetyczny i żywnościowy. Nikt nie wie, co się stanie, ale wiemy, że wygląda to katastrofalnie“ – ostrzegał w zeszłym tygodniu Martin Wolf z Financial Times.
Wolf podsumował, że „wojna Rosji z Ukrainą zmieniła także mapę świata. Przedłużający się okres stagflacji z potencjalnie poważnymi konsekwencjami dla rynków finansowych wydaje się pewny. W dłuższej perspektywie powstanie dwóch bloków z głębokim rozłamem między nimi jest równie prawdopodobne, jak przyspieszone odwrócenie tendencji globalizacyjnych i poświęcenie interesów gospodarczych na rzecz geopolityki. Nawet wojna nuklearna jest, niestety, możliwa“.
Mimo tych ostrzeżeń pojawiają się wezwania do dalszej eskalacji działań USA. Według gazety The Hill, „coraz większa liczba kongresmenów wzywa administrację Bidena do spełnienia żądania Kijowa o dodatkowe siły uderzeniowe dla sił powietrznych“.
The Hillpisze dalej, że „debata wykracza poza kwestie różnic partyjnych w Waszyngtonie. Biały Dom musi stawić czoła nie tylko republikanom, ale także niektórym z najbliższych sojuszników prezydenta Bidena z Partii Demokratycznej“.
Co więcej, pojawiają się sygnały, że konflikt ten przybiera coraz bardziej globalne rozmiary. W rozmowie telefonicznej z prezydentem Chin Xi Jinpingiem w zeszły piątek Biden zażądał, by Chiny obiecały, że nie będą udzielać Rosji „wsparcia materialnego“, i zagroził Pekinowi „konsekwencjami“, jeśli nie spełni tego żądania.
Xi z kolei potępił reakcję USA na wojnę. – W ramach kompleksowych i masowych sankcji cierpią tylko ludzie – oświadczył. – Jeśli zostaną one jeszcze bardziej zaostrzone, mogą doprowadzić do poważnych kryzysów w gospodarce światowej, handlu światowym, systemie finansowym, łańcuchach dostaw energii, żywności i przemyśle, zniszczyć i tak już borykającą się z problemami gospodarkę światową i spowodować nieodwracalne straty – ostrzegł.
– Chiny są współwinne wojny Rosji na Ukrainie – oświadczył republikański senator Marco Rubio. – Xi i Komunistyczna Partia Chin muszą za to zapłacić cenę – zażądał.
Matthew Pottinger, który był członkiem Rady Bezpieczeństwa Narodowego za czasów poprzedniego prezydenta Trumpa, opisał konflikt, który wybuchł w wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, jako „gorące otwarcie zimnej wojny, w której Waszyngton i jego sojusznicy“ walczą z Rosją i Chinami. – Musimy teraz natychmiast podwoić wydatki na obronę – oświadczył Pottinger.