W czasie, gdy trwa wojna na Ukrainie, NATO zalewa ten kraj bronią pod pretekstem ochrony „wolnej“ i „demokratycznej“ Ukrainy przed Rosją. Jednym z wielu pytań, których nigdy nie zadaje się w mediach, jest pytanie: kto zdobywa tę broń?
Robotnicy muszą odrzucić zbrodniczą wojnę reżimu Putina przeciwko Ukrainie z punktu widzenia rewolucyjnego socjalizmu. Jednak twierdzenia imperialistów, że oni i rząd Zełenskiego bronią „wolności i demokracji“ przed „Rosją Putina“, to cyniczne i niebezpieczne kłamstwa.
Od czasu skrajnie prawicowego puczu przeciwko prorosyjskiemu rządowi w 2014 roku, wspieranemu przez USA, Ukraina jest systematycznie budowana jako platforma do rozpoczęcia wojny z Rosją. Zbrojenie wojska i skrajnej prawicy było głównym elementem tego procesu i miało duży wpływ na rozwój tej wojny.
Napływające obecnie dostawy broni na dużą skalę są nie tylko bezpośrednią prowokacją przeciwko Rosji. Skrajnie prawicowe siły na Ukrainie i w innych częściach świata odnoszą z tego największe korzyści polityczne i militarne, a także są wzmacniane i ośmielane.
Ukraińskie siły zbrojne a Konwencja Genewska
Oficjalnie broń trafia głównie do ukraińskich sił zbrojnych. Nie wspomina się jednak o tym, że w ciągu ostatniego tygodnia ukraińskie siły zbrojne wyraziły chęć podjęcia kroków, które prawdopodobnie naruszą Konwencję Genewską, czyli popełnienia zbrodni wojennych.
Na Twitterze, Telegramie, Facebooku i innych portalach społecznościowych wojsko zaczęło pokazywać odrażające zdjęcia i filmy z zabitymi rosyjskimi żołnierzami. Makabryczne zdjęcia i radość, z jaką się je zamieszcza, podkreślają reakcyjny i prawicowy charakter sił walczących w imieniu imperializmu na Ukrainie.
Na oficjalnym koncie sił zbrojnych Ukrainy na Twitterze pojawiają się szczególnie brutalne treści, w tym kilka filmów przedstawiających spalone i rozczłonkowane ciała rosyjskich żołnierzy jadących w czołgach i pojazdach opancerzonych. Mogły one zostać zabite przez amerykańskie pociski przeciwpancerne Javelin, o których dostawie szeroko informowały media.
We wtorek dowódca ukraińskich sił specjalnych ogłosił na swoim koncie na Facebooku, że w przyszłości rosyjscy artylerzyści nie będą już brani do niewoli, lecz będą natychmiast zabijani. W poście grożono również, że poddanie się ukraińskim siłom specjalnym będzie gorsze niż natychmiastowa śmierć. Dalej napisano, że rosyjscy artylerzyści zostaną „poćwiartowani jak świnie“.
Posty te są równoznaczne z zapowiedzią popełnienia zbrodni wojennych. Takie działanie jest bezpośrednim naruszeniem Konwencji Genewskich, które wymagają humanitarnego traktowania jeńców wojennych „w każdych okolicznościach“.
Konta w mediach społecznościowych sił skrajnie prawicowych, z których wiele jest w pełni zintegrowanych z wojskiem, również pełne są treści gloryfikujących przemoc i gróźb okrucieństwa wobec rosyjskich żołnierzy.
Serhij Sternenko, znany skrajnie prawicowy „aktywista“, obecnie służący w ukraińskim wojsku, od początku wojny rozpowszechnia antyrosyjskie hasła, takie jak „Rusofobia to za mało!“, oraz zamieszcza zdjęcia i filmy z zabitymi rosyjskimi żołnierzami.
W jednym z postów Sternenko zamieścił zdjęcie martwego rosyjskiego spadochroniarza, któremu nie udało się otworzyć spadochronu, oraz zamarzniętego rosyjskiego żołnierza, a także filmy z wypalonymi rosyjskimi czołgami i zwłokami. Celebracji śmierci towarzyszą szydercze żarty.
Na prawicowych portalach społecznościowych krąży szczególnie makabryczne nagranie wideo, na którym widać młodego rosyjskiego żołnierza siedzącego za kierownicą rosyjskiego pojazdu i śpiewającego. Później widzimy nagranie wideo, na którym ten sam żołnierz leży na polu - zabity kulą w głowę.
Propaganda ta jest prowadzona przy znacznych kosztach i jest wyraźnie wspierana przez rząd ukraiński, aby przedstawiać zabijanie ludzi jako „cool“ i „zabawne“ - jak to ujął lider neonazistowskiej grupy C14, Jewhen Karaś, na seminarium politycznym imienia ukraińskiego nazistowskiego kolaboranta Stepana Bandery na początku lutego. Karaś bez ogródek stwierdził tam, że Zachód dostarcza broń takim neonazistom jak on właśnie dlatego, że uwielbiają zabijać Rosjan.
Ukraińskie siły zbrojne mogą również naruszać Konwencje Genewskie, ponieważ regularnie publikują w mediach społecznościowych filmy wideo przedstawiające rosyjskich żołnierzy, którzy poddali się lub zostali schwytani. Wielu z tych żołnierzy jest bardzo młodych i najwyraźniej pochodzi z biednych lub wiejskich środowisk, a rosyjska oligarchia wysłała ich na śmiertelnie niebezpieczną kampanię. Na jednym z nagrań rosyjski żołnierz odmawia wykrzykiwania prawicowego ukraińskiego hasła „Slava Ukraini“ (Sława Ukrainie), podczas gdy jest upokarzany przez ukraińskich przesłuchujących.
Konwencja Genewska zabrania „znieważania“ lub „zastraszania“ jeńców wojennych w celu zaspokojenia „ciekawości publicznej“. Jednak właśnie to robią ukraińscy wojskowi, publikując takie wpisy w mediach społecznościowych.
Reakcyjna kampania internetowa osiągnęła takie rozmiary, że nawet żądnawojny gazeta WashingtonPostzwróciła na nią uwagę, publikując w czwartek artykuł zatytułowany: „Ukraińska krwawa kampania internetowa, mająca na celu podburzenie do niezadowolenia z Putina, prawdopodobnie narusza Konwencję Genewską“.
Batalion Azow i skrajna prawica
Batalion Azow, który otwarcie gloryfikuje nazizm i ukraińskich kolaborantów nazistowskich oraz odegrał wiodącą rolę w zamachu stanu w 2014 r., został oskarżony o wiele zbrodni wojennych, gwałtów i morderstw. Od 2014 r. jest ona w pełni zintegrowana z Gwardią Narodową, jest uzbrajana i szkolona przez rząd. Rząd ukraiński zezwala Batalionowi Azow i innym skrajnie prawicowym ugrupowaniom na organizowanie „obozów młodzieżowych“, na których dzieci w wieku zaledwie dziewięciu lat są indoktrynowane ideologią faszystowską i szkolone w posługiwaniu się bronią.
Siły te otrzymują znaczną część tych masowych dostaw broni z krajów NATO. Według doniesień, batalion Azow jest intensywnie zaangażowany w walki o południowoukraińskie miasto Mariupol. Według doniesień Newsweeka, w Kijowie utworzył on własny „Departament Obrony Terytorialnej“.
Mimo że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski sam był zagrożony i atakowany przez skrajnie prawicowe ugrupowania, takie jak Batalion Azow, zrobił wszystko, co możliwe, aby jeszcze bardziej zaangażować siły neofaszystowskie i paramilitarne w prowadzenie wojny. Na początku wojny ogłosił, że skazani przestępcy, a nawet zbrodniarze wojenni, zostaną objęci amnestią, jeśli będą chcieli walczyć przeciwko Rosji. Wezwał również „zagranicznych bojowników“ do przyłączenia się do wojny na Ukrainie.
Jonathan Brunson, były analityk polityczny w ambasadzie amerykańskiej na Ukrainie, powiedział szczerze Newsweekowi, że przed wkroczeniem Rosji „pomoc skrajnej prawicy mogła być przypadkowa“. – Teraz jednak uważam, że tak nie jest, ponieważ „wszystkie ręce muszą się zaangażować“ oznacza właśnie to i pozwala ukraińskiej skrajnej prawicy odegrać heroiczną rolę, której w przeciwnym razie nie mogłaby odegrać – wyjaśnił.
Nie tylko ukraińscy prawicowi ekstremiści, ale także siły neofaszystowskie z całego świata, w tym z USA i Europy, zdobędą teraz doświadczenie bojowe z najnowocześniejszą bronią na świecie. Będą też mogli dalej rozbudowywać swoje międzynarodowe sieci, w których ukraińska skrajna prawica, a zwłaszcza Batalion Azow, od dawna odgrywa główną rolę.
– Bezpośrednio po nalocie, niektóre z ukraińskich grup należących do skrajnie prawicowego spektrum - w szczególności Batalion Azow, który jest obecnie zintegrowany z ukraińskim Ministerstwem Spraw Wewnętrznych - publicznie ogłaszały w mediach społecznościowych zapotrzebowanie na ochotników do pomocy – powiedział Newsweekowi Hans-Jakob Schindler, dyrektor wykonawczy Counter Extremist Project. –Batalion Azow zamieścił na swoich kanałach w mediach społecznościowych bardzo szczegółowe plany podróży ale wyraźnie zaznaczył, że: a) podróż nie będzie wspierana, dopóki ludzie nie znajdą się na Ukrainie, b) wolontariusze nie otrzymają wynagrodzenia i c) należy spodziewać się kilku miesięcy służby – dodał.
USA przygotowują „ruch powstańczy“ na Ukrainie
Fakt, że skrajna prawica na Ukrainie została uzbrojona i zaangażowana w działania wojska, nie jest ani przypadkiem, ani „pomyłką“.
Imperialistyczna interwencja na Ukrainie w przeszłości zawsze opierała się na mobilizacji sił faszystowskich. CIA i zachodnie służby wywiadowcze nawiązały po II wojnie światowej bliskie związki z ukraińskimi kolaborantami nazistowskimi, włączyły ich do swoich struktur i wykorzystywały przeciwko Związkowi Radzieckiemu w okresie zimnej wojny.
W te tradycje wpisuje się rozbudowa skrajnej prawicy przed i po zamachu stanu w 2014 roku.
Co więcej, CIA od 2015 roku systematycznie przygotowuje „ruch powstańczy“ na Ukrainie. W styczniu ukazał się reportaż Yahoo News, że CIA od ośmiu lat „prowadzi w USA tajny intensywny program szkoleniowy dla elitarnych ukraińskich sił specjalnych i innych pracowników wywiadu“. Według portalu Yahooprogram obejmuje „szkolenie z broni palnej, technik skradania, orientacji w terenie, taktyki „krycia się i wyprzedzania“, zwiadu i innych dziedzin“. Były urzędnik CIA powiedział serwisowi informacyjnemu: „USA szkolą ruch powstańczy“ i uczą Ukraińców „zabijać Rosjan“.
– Kiedy Rosjanie wkroczą, [absolwenci programów CIA] będą waszymi milicjami i przywódcami powstańczymi. Szkoliliśmy tych ludzi przez osiem lat – wyjaśnił były wysoki rangą oficer wywiadu. – To naprawdę dobrzy zawodnicy. Pod tym względem program Agencji może mieć znaczący wpływ – dodał.
W ciągu ostatniego roku przedstawiciele rządu USA wielokrotnie grozili, że zamienią Ukrainę - niegdyś trzecie co do wielkości mocarstwo jądrowe na świecie - w „drugi Afganistan“ dla Rosji. To właśnie dzieje się obecnie. Jeśli klasa robotnicza nie zainterweniuje w tym konflikcie z niezależnym programem socjalistycznym, skrajna prawica na Ukrainie i w innych częściach świata zostanie wzmocniona i ośmielona przez tę reakcyjną kampanię.